Wiem, że wśród Czytelników mego bloga jest wielu miłośników zwierząt. Być może niektórzy z Was zastanawiają się nad tym, czy nie podzielić swego życia z czterołapym Przyjacielem. W takim wypadku namawiam Państwa do zastanowienia się nad adopcją psa. Ma ona wiele zalet, a największą jest to, że tym samym uratujcie czyjeś ŻYCIE. Wdzięczność adopcyjnego zwierzęcia jest bezgraniczna. Wiem coś o tym, bo odprawie 2 lat dzielę swoje życie z adopcyjną ALĄ, sunią doga niemieckiego. Przywiozłam do domu zagłodzone, wychudzone i wylęknione stworzenie. Dziś jest naszą cudną, piękną i mądrą Księżniczką:
Jeśli chcielibyście Państwo dowiedzieć się więcej o tym, co robimy i jakie dogi czekają obecnie na swoje własne Domki, zajrzyjcie proszę na facebook i polubcie nasz profil:
https://www.facebook.com/pages/Stowarzyszenie-Dogi-Adopcje/133836966672028?fref=ts
Wasze wsparcie i to niekoniecznie finansowe jest dla nas bardzo potrzebne. Doda nam sił w naszej, czasami bardzo smutnej, działalności.
1 komentarz:
Droga Pani Alu.
Doceniam Państwa trud i poświęcenie dla ratowania porzuconych i chorych Piesków. Być może moja wrażliwość nie jest tak duża jak Państwa, ale staram się wspomagać Fundację duchowo i finansowo w miarę moich skromnych możliwości.
Przekonałem się, że nasza wrażliwość jest w dużej mierze uzależniona od własnych przeżyć, w tym konkretnym wypadku, od obcowania z Pieskiem. Nasi Mniejsi Bracia obdarowują nas bezwarunkową miłością, która trwa od pierwszego kontaktu aż do śmierci. Odejście naszego najwierniejszego Przyjaciela jest ogromnym przeżyciem, o czym przekonałem się kilka dni temu, kiedy niespodziewania odeszła Madzi Cherry - Cavalierka.
Tylko prostak, pozbawiony ludziach uczuć potrafi zwierzętom wyrządzić krzywdę, ale na szczęście takie osoby jak Pani naprawiają ten Świat - ratując skrzywdzone Pieski.
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję za cykl postów traktujących o drzewach i krzewach, którymi uzupełniam swoją wiedzę ezoteryczną.
Prześlij komentarz