O mnie

Moje zdjęcie
A co tu pisać? Ci co mnie znają, to mnie znają. A Ci co nie znają, to i tak z tego wpisu niczego się nie dowiedzą. Uwaga! Nie udzielam na blogu żadnych porad!!!

czwartek, 29 marca 2012

Wiedźma

Nadal trwa przykra dla mnie i nic nie wnosząca dyskusja przy poście "Wielka Mistrzyni???", w której to jestem oceniana, osądzana i traktowana jak delikatnie mówiąc egocentryczna oszustka. Wypomina mi się moją miłość do psów (tak, kocham je bardziej niż ludzi, bo nigdy mnie tak jak ludzie "nie obszczekały") i z troską pochyla nad moim "rozdmuchanym ego", za co dziękuje moje ego. Żeby w końcu zamknąć tę sprawę zamieszczam tu moje stare opowiadanie z książki "Opowieści wróżki Alicji". Kto zechce je uważnie przeczytać, to zrozumie o co mi chodzi. Zaznaczam oczywiście, że adres bohaterki jest zmyślony, ale faktycznie taka osoba żyje na Polesiu.
Przypominam też o I zasadzie ezoteryka: "Nie oceniaj i nie osądzaj, abyś sam nie był oceniany i osądzany".
Wiedźma
– Nigdy się do mnie nie przyzwyczają – mruczała pod nosem, zbierając zioła – nigdy. Zawsze będę dla nich wiedźmą, czarownicą, nawiedzoną. Ale jak bieda, to lecą do mnie, szukają pomocy, korzystają z ziół i porad, a potem mówią, że to wszystko przesądy, bzdury niegodne XX wieku.
Mimo żalu i goryczy lubiła to, czym się zajmowała, zresztą sama to sobie wybrała. Umiała się też przystosować. W dzień chodziła w dżinsach, bawełnianych bluzkach i wygodnych butach, ale kiedy przychodziła jej pora – noc, zakładała długie, lniane suknie, zdejmowała buty i boso wyruszała z ręcznie plecionym koszykiem i nożem o białej rękojeści, który nigdy nie zetknął się ni z krwią, ni z mięsem na poszukiwanie ziół. Wędrowała po lasach, łąkach, polach i bagnach, a każdy kto ją wtedy widział, omijał z daleka. Co prawda nie była zbytnio spragniona ludzkiego towarzystwa, właśnie przed nim uciekła, rezygnując z życia w wielkim mieście, ale robiło jej się smutno i ciężko na sercu, kiedy widziała taką reakcję. Gdybyż oni chociaż później nie przychodzili z prośbą o pomoc. A przecież ledwie wstawał świt, przed jej chatką ustawiała się prawie że kolejka. Ostatnio jej sława jako wiedźmy zaczęła się rozchodzić i teraz przyjeżdżali ludzie z miejscowości odległych i o sto kilometrów.
Znała zioła i rośliny, kochała przyrodę i wiedziała, jak współpracować z jej energiami, to wystarczyło, by ludzie uznali ją za wiedźmę. Nielekko było zbierać zioła z takimi myślami, ale koszyczek powoli się zapełnił. Kobieta wyprostowała się, uniosła głowę i spojrzała na wschód, gdzie poprzez ciemność sierpniowej nocy powoli zaczynała przebijać się poświata świtu.
– Muszę wracać – powiedziała do siebie – i trochę odpocząć, zanim przyjdą pierwsi petenci. Nawet nie wiem, jak ich nazywać – dodała i ruszyła w stronę wsi.
Jej mały domek wyróżniał się bogactwem kwiatów rosnących w ogrodzie. Pod spadzistym dachem wisiały w pęczkach różne zioła. Te, które miały suszyć się wolno, zdobyły stronę północną, te które wymagały słońca, wisiały od południowej, te które potrzebowały przewiewu, by skutecznie później pomagać, wisiały od wschodu, a te co miały pomagać na nieszczęśliwą miłość, suszyły się od zachodu. Między ziołami kilka gniazd uwiły jaskółki. Na ganku oplecionym wiciokrzewem i bluszczem leżały dwa koty, jeden idealnie czarny, a drugi absolutnie biały. Kiedy kobieta zbliżała się do furtki, podbiegły do niej psy, by przywitać panią. Tak one, jak i koty otrzymały solidną porcję pieszczot i wszyscy weszli razem do domku, w którym po chwili zaległa całkowita cisza.
Nie trwała ona długo, bo już koło siódmej na drodze obok domku wiedźmy zaczęli zbierać się ludzie. Miejscowi wiedli prym i objaśniali przyjezdnym obyczaje tej dziwnej kobiety. Najgłośniej perorowała tęga kobieta w średnim wieku:
– Wy jej lepiej nie budźcie, bo was całkiem nie przyjmie. Ona całą noc zbiera zioła na bagnach. Wraca o świcie i kładzie się spać. Dajcie jej trochę pospać, to będzie łaskawsza.
– A ona naprawdę jest taka dobra? – dopytywała się młoda dziewczyna w kusej spódniczce i bluzce odsłaniającej pępek.
– Najlepsza – bezdyskusyjnie odpowiedziała matrona.
Mimo ostrzeżeń gwar narastał, po chwili dołączyło się do niego szczekanie psów i o spaniu nie było mowy. Kobieta wstała, nakarmiła psy, sama też zjadła śniadanie i wyszła do czekających na nią ludzi.
– Kto pierwszy? – spytała.
– Ja ciotko, ja! – zakrzyknęła kobieta z małym dzieckiem na ręku. – Proszę przepuście mnie ludzie, bo coś ugryzło mego małego pod nosem. Puchnie w oczach, boję się, że się udusi.
– Przepuście ich – poleciła wiedźma, a tłum bez dyskusji jej usłuchał.
Wzięła dziecko z rąk matki i poszła do chaty. Spokojnie obejrzała miejsce ugryzienia, wyjęła żądło, a potem wyszła do ogrodu i przyniosła świeży liść podbiału.
– Proszę mu przykładać te liście aksamitną stroną i zmieniać je co dziesięć minut, aż nie zejdzie opuchlizna. Wychodząc niech pani poprosi następną osobę.
Po chwili wszedł starszy mężczyzna.
– Co pana do mnie sprowadza?
– Oj, pani, mam ci ja synową. Tak wredna baba, że już nie daję rady. Urok na mnie rzuca i nawet się z tym nie kryje. Przy ludziach mówi, że mi śmierci życzy. A ja od tego chorować zaczynam. Rady proszę.
– Dobrze, niech pan usiądzie na tym krześle przy oknie i przez chwilę się nie rusza.
Mężczyzna wykonał polecenie i usiadł na wskazanym miejscu, jego sylwetka wyraźnie odcinała się w promieniach słonecznych od tła. Kobieta patrzyła na niego, ale tak, jakby był przezroczysty, a ona chciała go przejrzeć na wylot. Trwało to dobrą chwilę, po czym wiedźma powiedziała:
– Faktycznie, ktoś panu szkodzi. Czy to synowa, nie wiem. Może i tak. Pomogę panu, ale jeśli chce pan, aby to działało, nie wolno panu odpłacać nienawiścią. Dlatego jak pan wróci do domu, niech pan wszystkim wybaczy i sam o wybaczenie prosi, a w pierwszym rzędzie synową. Da pan radę to zrobić?
– Jak trzeba, to zrobię. Ja nie pamiętliwy, a i zgoda w rodzinie to dobra rzecz.
– Cieszę się, że pan tak mówi. Teraz to i ja mogę obiecać, że na pewno pomogę. A teraz proszę zamknąć oczy i pomyśleć o czymś przyjemnym. Ma pan wnuki?
– Tak.
– Kocha je pan?
– Oczywiście.
– To niech pan o nich myśli.
Mężczyzna posłusznie zamknął oczy, a wtedy kobieta podeszła do drewnianej komody, wyjęła z niej zwitek lnianego materiału, metalową miskę, woskową świecę i garść nie uprzędzonego lnu. Zapaliła świecę, na podłodze postawiła miskę i położyła w niej len, a następnie przykryła materiałem głowę pacjenta i zaczęła wykonywać koliste ruchy najpierw nad jego głową, a później wzdłuż tułowia, by w końcu przejść do nóg. Co pewien czas otrząsała ręce na lnem, jakby coś z nich zrzucając. Cały czas przy tym szeptem wypowiadała modlitwy. W końcu od świecy zapaliła len i trzymając miskę za boczne uchwyty obeszła trzy razy siedzącego na krześle mężczyznę i postawiła miskę z palącym się lnem przed nim. Podeszła do stołu, na którym leżały rozłożone zioła i wzięła gałązkę piołunu, kilka płatków ciemnoczerwonej piwonii, szczyptę kory wierzby oraz odrobinę soli i dorzuciła je do ognia. Po chwili płomień się zmniejszył, aż w końcu zgasł. Kobieta zdjęła materiał z głowy pacjenta, przesypała do niego popiół, jaki wytworzył się w misce i powiedziała:
– Jak będzie pan wracał do domu, niech pan wysypie ten popiół na rozstajnych drogach, a materiał zabierze do domu i włoży w poduszkę, na której pan śpi. Nic wtedy nie będzie panu groziło. A jak będzie pan wychodzić, niech pan poprosi następną osobę.
Po starszym mężczyźnie w izbie pojawiła się młoda, kuso ubrana dziewczyna. Wyglądała na mocno przestraszoną.
– W czym mogę pomóc? – spytała wiedźma.
– Ludzie mówią, że możesz pomóc na nieszczęśliwą miłość.
– Ludzie różne rzeczy mówią.
– Ale ja już wszystkiego próbowałam i nic. Kocham go, a on mnie nie chce.
– A czego próbowałaś?
– Oddałam mu się, chodziłam z jego kolegą, żeby zazdrość wzbudzić, straszyłam, że się zabiję i robiłam z siebie idiotkę, żeby tylko zwrócił na mnie uwagę.
– Mówisz, że go kochasz.
– Tak, nad życie.
– Czyje? Jego czy twoje?
– Nie rozumiem.
– Nie ważne. Powiedz mi jeszcze, co to takiego miłość.
– Oj, ciotko nie rozumiesz. Stara jesteś i brzydka, co ci mam tłumaczyć.
– Mi nie musisz. Sobie wytłumacz.
– No miłość, to jest wtedy, kiedy ludzie żyć bez siebie nie mogą.
– I chcesz, żebym ja zrobiła tak, żeby on z tęsknoty do ciebie umierał.
– Tak.
– Tego zrobić nie mogę i nie chcę. Inaczej mogę ci pomóc.
– Jak?
– Dam ci ziół, że ty go kochać przestaniesz. Chcesz?
– Nie! – i wyszła trzaskając drzwiami.
Po niej byli inni. W końcu słońce stanęło w zenicie i wiedźma powiedziała, że dziś już nikogo nie przyjmie. Była zmęczona. Ludzie rozeszli się, a ona wzięła swoje zwierzęta i wyszła do ogrodu. Usiadła w ocienionej altanie i zaczęła czytać książkę. W pewnym momencie od lektury oderwał ją dźwięk rowerowego dzwonka. Podniosła oczu znad książki i zobaczyła listonosza.
– Mam list do pani – wesoło zawołał zza płotu.
Wiedźma podeszła i wzięła podaną jej przez listonosza kopertę, na której widniał adres:
„Prof. dr hab. Maria Lanckorońska
woj. podlaskie
wieś Borki”

PS. Od dziś nie będę publikować anonimowych komentarzy. Skoro mam odwagę swoje poglądy zamieszczać pod własnym nazwiskiem, tego samego oczekuję od Czytelników bloga lub jeśli brakuje im odwagi - niech się powstrzymają od komentarzy. Nie będę też zamieszczać komentarzy niegramatycznych, z rażącymi błędami ortograficznymi (nie chodzi mi o literówki, te się każdemu mogą zdarzyć) typu moje (czy czyjekolwiek inne) imię pisane małą literą, czy słowo "już" napisane jako "jusz".
Jeśli komuś te modyfikacje nie odpowiadają, trudno. Nie ma obowiązku czytania tego, co tu piszę.

środa, 28 marca 2012

Majowe warsztaty Tarota

Z przykrością zawiadamiam, iż nie ma już miejsc na majowe Warsztaty Tarota. Kolejne proponuję w lipcu. Tam również jest ograniczona ilość miejsc (20 osób), więc jeśli ktoś jest zainteresowany, niech zajrzy tu: http://as2.pl/warsztaty-ezoteryczne-n-266.html
Nowe osoby, które chciałyby w nich uczestniczyć, a nigdy nie brały udziału w moich kursach, zanim podejmą decyzję, niech poczytają post "Wielka Mistrzyni???", a szczególnie komentarze pod nim, żeby później nie przeżyły rozczarowania i zawodu. Nie dla każdego jestem dobrym nauczycielem, nie każdy nadaje się na mojego Ucznia. Co prawda na lipcowych warsztatach będą też i inni nauczyciele - Hania Seńczuk, cudowny, ciepły człowiek, Ula Stufińska, która może "zagłaskać" całkowicie, Andrzej Załęski (pewnie święty, skoro już 21 lat wytrzymuje ze mną) i dla równowagi ja - wredna wiedźma, która pochyli się nad sponiewieranym przez człowieka psem, ale nie będzie się roztkliwiać nad tym, który potrafi sponiewierać niewinną istotę.

poniedziałek, 26 marca 2012

Rubin i szafir

Rubin
Rubin to piękna, szlachetna odmiana korundu (tlenku glinu). Jest przezroczysty i występuje we wszystkich odcieniach czerwieni, zdarzają się egzemplarze z fioletowym lub żółtym zabarwieniem. Bywa również nazywany karbunkułem.
Energie ogólne: korzystnie wpływa na wszystko, co wiąże się z miłością, wnosi w życie spokój i wzmacnia wszystkie płaszczyzny, działa aktywizująco, chroni przed czarną magią.
Oddziaływanie psychiczne: dodaje siły i odwagi, wnosi w życie wiarę i nadzieję, czyni człowieka bardziej otwartym, likwiduje bariery, usuwa konflikty i sprzeczności wewnętrzne.
Zastosowanie w magii naturalnej: stosuje się go w magii początków, miłosnej i płodności. Jest doskonałym kamieniem opiekuńczym. Dodaje odwagi i zdecydowania. Usuwa przekonanie o ludzkiej ograniczoności, co jest bardzo istotne w przypadku adepta magii naturalnej. Niezastąpiony w magii miłosnej, przyciąga dobre wibracje i to zarówno w przypadku uczuć platonicznych, jak i fizycznych. Tradycja przekazuje, iż położenie tego kamienia na ciele zmarłego powoduje, iż zwłoki długo się nie rozkładają i w dobrym stanie mogą nawet kilkanaście dni czekać na pogrzeb.

Szafir
Szafir, podobnie jak rubin, jest szlachetną odmianą korundu. Piękno tego kamienia podkreśla jego przezroczystość i wyjątkowo ciekawe zabarwienie w odcieniach błękitu i zieleni (mamy nawet oddzielne określenie na ten kolor – szafirowy). Zdarzają się też egzemplarze o barwie białej, różowej, fioletowej, żółtej, pomarańczowej. Zdarzają się nawet bezbarwne szafiry. Gęstość tego minerału wynosi 3,9 – 4,1, zaś twardość 9.
Energie ogólne: daje umiłowanie prawdy, oczyszcza umysł, usuwa chaos i złudzenia, ułatwia adaptację do nowych warunków, spowalnia proces starzenia się, pobudza zainteresowanie życiem.
Oddziaływanie psychiczne: przynosi spokój ducha, wprowadza równowagę emocjonalną, pomaga polegać na własnym osądzie, zastępuje strach wiarą w opiekę Sił Wyższych.
Zastosowanie w magii naturalnej: stosuje się go w magii początków, miłosnej, płodności oraz sprawiedliwości i żniw. Kamień ten jest bardzo ważny w magii naturalnej, ponieważ ułatwia rozumienie Praw Natury i reguł rządzących Wszechświatem oraz odsłania prawdę i pomaga pozbyć się iluzji. W magii miłosnej pomaga odzyskać utracone wzajemne zainteresowanie sobą. Usuwa wszelką zazdrość i zawiść. Chroni w czasie podróży drogą morską (również lotniczych, jeśli samolot przelatuje nad morzem). Osoba zawierająca związek małżeński powinna mieć przy sobie szafir – zapewni on długie i szczęśliwe pożycie.

PS. Dla zainteresowanych - Vinni czuje się lepiej, ma apetyt, lecz boi się wszystkiego i wszystkich, co sugeruje, że nie tylko był zaniedbywany i głodzony, ale i bity... Jednak poddaję się i przyznaję - nie rozumiem ludzi. Jak ktoś jest takim bohaterem, żeby bić szczeniaczka, to niech przyjedzie do mnie i spróbuje uderzyć dorosłego doga...

poniedziałek, 19 marca 2012

Obsydian i opal

Obsydian jest to nieprzezroczyste szkliwo wulkaniczne, zazwyczaj o czarnej barwie, ale zdarzają się też odmiany brunatne, szare bądź czerwone. Odmiana o nazwie obsydian śnieżny pokryta jest białymi plamami, które przypominają płatki śniegu. Występuje na wszystkich terenach wulkanicznych.
Energie ogólne: wspomaga transformację, pochłania negatywne energie, wzmacnia wolność wewnętrzną i zewnętrzną, pobudza poczucie humoru, pomaga wcielać marzenia w życie.
Oddziaływanie psychiczne: usuwa lęki, wspiera realizację planów, likwiduje wątpliwości, zwątpienie i zniechęcenie, dodaje energii jang, pobudza ducha przygód i żądzę poznania.
Zastosowanie w magii naturalnej: stosuje się go w magii początków, kończenia i rozstania. Jest nazywany kamieniem egzorcystów, gdyż usprawnia wykonywanie tego typu pracy i chroni podczas jej wykonywania. Strzeże od „złych przygód”. Pobudza wewnętrzne wizje. Wydobywa z adepta odwagę i chęć poznania nowego. Jest również zalecany w przypadku osób uczących się, gdyż pobudza głód wiedzy i usprawnia przyswajanie nowych informacji. Łączy umysł i emocje.

Opal
Ten zadziwiający minerał geologicznie kwalifikuje się jako żel (mineraloid), czyli niekrystaliczna uwodniona substancja bezpostaciowa, zazwyczaj występująca w postaci twardego, gęstego żelu. Opal zaliczany jest do grupy minerałowej kwarcu. Spotkać można zarówno egzemplarze przezroczyste, jak i nieprzezroczyste, zaś spektrum jego barw jest wyjątkowo szerokie. Inkluzje wody sprawiają, że opal mieni się wszystkimi kolorami tęczy. Zresztą od jego nazwy własnej „opal” pojawiło się w naszym codziennym słowniku słowo „opalizować”, czyli mienić się różnymi barwami.
Energie ogólne: ułatwia kontakt z innymi wymiarami, otwiera, stymuluje i ożywia wszystkie czakry, pomaga dostrzec różnorodność i głębię życia, wspiera w rozwoju osobistym.
Oddziaływanie psychiczne: usuwa negatywne kody, oczyszcza myślenie ze schematów, likwiduje syndrom „błędnego koła”, pomaga znaleźć wyjście z każdej sytuacji, poszerza świadomość.
Zastosowanie w magii naturalnej: stosuje się go we wszystkich rodzajach magii, ale… jest to wyjątkowy kamień, gdyż nasila cechy charakteru swego właściciela. Jeśli więc jesteś człowiekiem dobrym, pogodnym, życzliwym, korzystaj z opala i ciesz się tym, co w Tobie wzmocni. Jeśli natomiast jest odwrotnie, a więc jesteś człowiekiem ponurym, melancholijnym , złym itp., to unikaj tego kamienia, gdyż on nie przyniesie Ci szczęścia. Nazywany jest „kamieniem duchów”, gdyż ułatwia kontakty z zaświatami. Wspomaga rozwój intuicji.

piątek, 16 marca 2012

Czy przeżyje?

Wczoraj, 15 marca, skończył 9 miesięcy. Jeszcze żyje... Jeszcze walczy... Przez całe swoje króciutkie życie nie doświadczył niczego dobrego. Nikt go nie głaskał, nikt go nie tulił, nikt go nawet ... nie karmił. Mieszkał w piwnicy. Z głodu zjadł szmatkę. Dostał skrętu jelit. Niestety powikłania pooperacyjne i brak odpowiedniej opieki, (waży 29 kg, powinien ważyć 50-60), spowodowały, że konieczna była ponowna operacja, która odbyła się wczoraj i trwała 4 godziny. Teraz trzymamy kciuki, by już było dobrze, by Vinni żył i żebyśmy mogli przekonać to doże dziecko, że świat to nie tylko ból, głód i cierpienie.
Oto Vinni:

środa, 14 marca 2012

Wielkanoc

W związku z tym, że powoli zbliża się okres wielkanocny, chciałabym podzielić się z Wami informacjami, jak zgodnie z tradycją i kalendarzem ezoterycznym należy obchodzić ten okres.

Okres wielkanocny
Niedziela Palmowa (Wierzbowa)
1. To dzień, w którym robi się palmy, w naszym klimacie z wierzbowych gałązek odpowiednio wcześniej (przynajmniej 7 dni) ściętych i wstawionych do wody, żeby wypuściły listki. Ozdabia się je wstążkami i żywymi kwiatami, ewentualnie bibułką.
2. Dziś zgodnie z tradycją uderza się delikatnie po plecach poświęconą palmą-wierzbą bliskich ze słowami:
„Wierzba bije,
nie zabija.
Za tydzień
Wielki Dzień.”
Gwarantuje to osobie „bitej” dobre zdrowie i siły na cały rok.
3. Poświęconą wierzbę-palmę stawia się w najdalszym od drzwi wejściowych prawym rogu domu – zapewnia to ochronę i dostatek.
Wielki Poniedziałek
1. W tym dniu zamiata się podwórko miotłą z gałązek wierzbowych.
2. Dziś należy zrobić porządek na podwórku, w spichrzach, komórkach, piwnicach itp.
3. Odpowiedni dzień na przesadzanie kwiatów doniczkowych.
Wielki Wtorek
1. To dzień na robienie porządków w domu w trudno dostępnych miejscach, szafach, garderobach itp.
2. Rzeczy niepotrzebne, nieużywane przez cały rok oddaje się dziś bardziej potrzebującym.
3. Od tego dnia można i trzeba zbierać deszczówkę.
4. W Wielki Wtorek należy ugościć domowego skrzata mlekiem i chlebem.
Wielka Środa
1. Dzień ścisłego postu. Nie wolno dziś jeść żadnego mięsa, a nawet ryb.
2. Dobry dzień na osobiste (indywidualne) rytuały oczyszczające.
Oczyszczenie wiatrem
Rytuał ten wykonujemy na świeżym powietrzu, najlepiej na wzniesieniu, pagórku lub szczycie góry o świcie lub wczesnym rankiem, faza Księżyca nie ma w tym wypadku znaczenia. Służy on usunięciu uroków dotyczących blokad intelektualnych i finansowych, oczyszcza też ze skutków wampiryzmu energetycznego oraz czarnych myśli. Do odprawienia tego rytuału potrzebujemy:
– kawałek czerwonej nitki,
– kawałek pomarańczowej nitki,
– kawałek żółtej nitki,
– kawałek zielonej nitki,
– kawałek niebieskiej nitki,
– kawałek fioletowej nitki,
– kawałek białej nitki,
– olejek jałowcowy.
Zebrawszy potrzebne akcesoria udajemy się na wzgórze lub inne wzniesienie znajdujące się niedaleko naszego miejsca zamieszkania, namaszczamy nici olejkiem i owijamy miejsca na ciele nitką zgodną z kolorem czakry: czerwoną – dół bioder tak, by przechodziła przez kość ogonową; pomarańczową – górę bioder, nad spojeniem łonowym; żółtą przeprowadzamy przez okolicę splotu słonecznego; zieloną opasujemy okolice serca; niebieską przepasujemy na gardle; fioletową – czoło, a białą kładziemy na czubku głowy. Określamy, z której strony wieje wiatr i ustawiamy się twarzą do niego. Poddajemy się jego działaniu przez około 5 minut, a następnie zdejmujemy nitki, w takiej kolejności, w jakiej je zakładaliśmy i kolejno rzucamy je na wiatr.
3. Dzień zmiany pościeli i generalnego prania
Wielki Czwartek zwany też Czystym Czwartkiem
1. W tym dniu należy obowiązkowo wziąć kąpiel oczyszczającą.
2. Dzień mycia okien, podłóg itp. najlepiej wodą źródlaną albo deszczówką.
3.  Stosowny dzień na okadzenie domu mieszanką z igieł drzew iglastych (jałowiec, sosna, świerk), po to, by oczyścić go z negatywnych energii nagromadzonych zimą, a jeszcze lepiej – postawić kadzielnicę na progu domu i przeskoczyć przez nią do wnętrza. Gwarantuje to wykonującemu rytuał dobre zdrowie przez cały rok.
4. Dzień przygotowania magicznej soli. Robi się ją tylko raz w roku, w tym dniu. Garść soli stawiamy na piecu, kominku lub wstawiamy do rozgrzanego piekarnika na dowolnym naczyniu odpornym na wysoką temperaturę (blaszka, patelnia, metalowa miseczka itp.). Sól nie może być poddana bezpośredniemu działaniu ognia (oczywiście tym bardziej mikrofal) i trzymamy około 15-20 minut. Następnie stawia się ją w kuchni na stole na całą noc z Wielkiego Czwartku na Wielki Piątek. Rano wsypuje się ją do lnianego woreczka i przechowuje w bezpiecznym miejscu. Stosuje się ją w przypadku różnych dolegliwości, niedomaganiań i spadku sił witalnych.
5. Jeśli jest taka możliwość, należy w Wielki Czwartek obejść swój dom trzykrotnie dookoła obsypując go mieszanką ziaren z dostępnych zbóż (żyto, owies, pszenica, jęczmień). Zapewni to ochronę, dostatek i zdrowie wszystkim domownikom.
6. Jeśli Wielkanoc jest wczesna i jeszcze nie doszło do wysiewu nasion – święci się je skrapiając wodą deszczową (koniecznie!) i naładowuje energią wykładając na kilka dni w słonecznym miejscu.
7. Kolacja w Wielki Czwartek powinna być ostatnim posiłkiem przed wielkanocnym śniadaniem.
Wielki Piątek
1. Dzień, w którym należy powstrzymać się od jedzenia i pić wyłącznie wodę źródlaną.
2. Dom powinien być już dziś całkowicie posprzątany.
3. Wielki Piątek to dzień malowania pisanek, w tym barwienia ich w cebulniku (wywarze z łupin cebuli – barwi na żółto i brązowo).
4. Dzień wybaczania – dziś trzeba wybaczyć wszystko innym i sobie.
5. Wielki Piątek to czas modlitwy, medytacji i duchowego skupienia.
6. Można dziś zacząć przygotowywać świąteczne potrawy, a szczególnie wielkanocne baby i paschę.
Pascha z orzechami i rodzynkami
600 g twarogu
200 g masła
400 g śmietany
4 jajka
2 szk. cukru
½ szk. migdałów
1 szk. rodzynków
6 łyżeczek skórki z cytryny lub pomarańczy
¼ łyżeczki wanilii
Sparzone migdały i rodzynki posiekać. Następnie twaróg dokładnie utrzeć, po czym nie przerywając ucierania dodawać stopniowo migdały, rodzynki, śmietanę, jajka, cukier, skórkę z cytryny oraz wanilię. Masę ustawić na małym ogniu i stale mieszając podgrzewać około 1 godziny (nie doprowadzać do wrzenia!). Po tym czasie przełożyć masę do formy, obciążyć i wstawić do lodówki lub inne chłodne miejsce na co najmniej 2 godziny
Wielka Sobota
1. Święci się sól, chleb i jajka (reszta to wymysł współczesnych). Można to zrobić w zgodzie z wyznawaną tradycją religijną lub samemu pokropić je wodą ze źródła lub deszczówką przyzywając Matkę Naturę i prosząc ją o uświęcenie tych pokarmów.
2. Nadal przestrzega się ścisłego postu lub w ogóle powstrzymuje się przed spożywaniem pokarmów poprzestając jedynie na picu wody źródlanej.
3. Słucha się bicia dzwonów. Ich dźwięk oczyszcza przestrzeń.
4. Ozdabia się dom kwiatami – narcyzy, żonkile, krokusy i inne, które już wyrosły w ogrodzie bądź baziami. Koniecznie jednak należy w tym dniu przynieść do domu żywą roślinę, która zdążyła już się pojawić w ogrodzie czy lesie.
5. Przygotowuje się stroik świąteczny – na wysianych 2 tygodnie wcześniej ziarnach owsa, które do tej pory już ładnie podrosły, układa się jajka i ozdabia w dowolny sposób.
7. Kończy się przygotowywanie potraw świątecznych.
Zupa chrzanowa
250 g wędzonego mięsa
cebula
pęczek włoszczyzny
200 ml startego chrzanu
4 jajka
sól
cukier
ziele angielskie
kilka suszonych grzybów
½ szk. śmietany
natka pietruszki
Mięso, włoszczyznę oraz grzyby zalać około 1 l wody i gotować około 40 minut. Grzyby uprzednio sparzyć wrzątkiem. Po tym czasie wyjść mięso i włoszczyznę i wrzucić ziele angielskie. Następnie dodać chrzan i doprowadzić do wrzenia, wówczas dodać śmietanę (ostrożnie, żeby się nie zwarzyła, ja wcześniej dodaję nieco wywaru do niej). Całość wymieszać i doprawić do smaku solą oraz cukrem. Gotować około 30 minut. Zupę obowiązkowo podajemy z cząstkami jajka.
Wielka Niedziela
1. Śniadanie wielkanocne zaczyna się do podzielenia się jajkiem i spożycia go.
2. Jest to dzień zabaw z ugotowanym jajkiem „w roli głównej”:
– turlanie jajka – wybiera się niewielkie wzniesienie lub nawet sztucznie je tworzy i turla się z niego jajko, wygrywa ten, czyje jajko zatoczy się najdalej;
– bicie się na jajka – zawodnicy wybierają jajka, każdy ma jedno „uderzenie”, bije najpierw jeden, potem drugi, wygrywa ten, którego jajko zostało całe;
– chowanie jajek – bierze się określoną, nieparzystą ilość pisanek, jedna grupa uczestników zabawy chowa jajka (można w domu, można w ogrodzie), a druga szuka. Wygrywa ta grupa, która ma więcej jajek, czyli jeśli szukający znaleźli połowę + 1 jajko, to wygrali oni, jeśli nie – wygrali ukrywający.
3. Dzień rodzinnych zabaw i radości.
4. Skorupki ze zjedzonych jajek należy pozbierać i zakopać na polu lub grządce, zapewni to obfite plony.
Poniedziałek Wielkanocny
1. W tym dniu należy obowiązkowo wyjść z domu z wizytą, na spacer itp.
2. Jeśli posiada się chrześniaka, to w Poniedziałek Wielkanocy trzeba go odwiedzić i zanieść drobny prezent, tzw. „zajączka” lub jak się to nazywa na Kresach „wołoczebno”.
3. To dzień, w którym mężczyźni stanu wolnego, którzy upatrzyli sobie dziewczynę, chcąc okazać jej swoje uczucia i zainteresowanie, powinni podarować jej dwie pisanki.
4. Dzień, w którym należy wypić kieliszek czerwonego wina.
5. Doskonały dzień na kontakty towarzyskie, spotkania i zabawy.
Niedziela tydzień po Wielkanocy
1. W tym dniu należy udać się na cmentarz, gdzie są groby bliskich, zanieść i położyć na nie pisanki i wylać kilka kropli czerwonego wina jako symbol trwania życia, tradycji i wyraz pamięci o przodkach.

Niniejszy tekst jest fragmentem mojej najnowszej książki "Magiczne kalendarium":
http://as2.pl/magiczne-kalendarium-alla-alicja-chrzanowska-p-2811.html 

wtorek, 13 marca 2012

Wielka Mistrzyni???

Dostałam dziś maila od niezadowolonej uczestniczki kursu "Magiczne zioła". Zarzuty sprowadzają się do dwóch spraw:
1. W mieszankach leczniczych oparłam się na książce o. Gabriela. Owszem, to fakt. Nie jestem lekarzem, znam się na ziołach od strony magicznej, używam ich na własną odpowiedzialność, żeby poprawić swój stan zdrowia, a wtedy korzystam z receptur osób, które mają w tym zakresie doświadczenie. Wydaje mi się, że powiedziałam to wyraźnie na kursie i nikt nie zgłaszał sprzeciwu
2. Pani Monika nie tak sobie wyobrażała "Wielką Mistrzynię"... I nic dziwnego! Nie jestem żadną (nie tylko Wielką) Mistrzynią. Nie mam pojęcia, dlaczego mnie tak Pani tytułuje. Nigdzie tak siebie nie nazywam, bardzo nie lubię, jak mnie ktoś tak nazywa. Pisze Pani do mnie: "po Wielkiej Mistrzyni pozostał tylko niesmak". I nic dziwnego! Gdybym ja jechała na kurs do Wielkiej Mistrzyni, a zobaczyła Allę Chrzanowską, też pewnie bym odczuła niesmak.
Pani mail bardzo mnie przestraszył. I nie dlatego, że ktoś jest niezadowolony z kursu. To może się zdarzyć, "Jeszcze się taki nie urodził, co by wszystkim dogodził", jak mawiała moja Nauczycielka Paraska. Ale dlatego, że ktoś pisze: "Nie tak sobie panią wyobrażałam". Drogie Kursantki, ja na szczęście (moje i Wasze) w ogóle Was sobie nie wyobrażałam i dzięki temu nie przeżyłam rozczarowania. "Nie spełniła Pani moich oczekiwań". Drogie Kursantki! Ja nie miałam wobec Was żadnych oczekiwań i dlatego ogromnie miło wspominam kurs, nasze spotkanie, wymianę zdań i poglądów.
I moja rada! Nie wyobrażajcie sobie w życiu zbyt wiele, nie żądajcie, by inni spełniali Wasze oczekiwania, a życie przyniesie Wam mniej rozczarowań, a więcej miłych chwil.
Raz jeszcze serdecznie pozdrawiam Wszystkie Uczestniczki kursu i te zadowolone, i te niezadowolone.

poniedziałek, 12 marca 2012

Kurs Magiczne zioła

Podczas tego weekendu odbył się kurs "Magiczne zioła poleskich znachorek". Było to dla mnie prawdziwe święto i okazja, by choć na te dwa dni pogrążyć się w cudownym świecie Natury. A wszystko dzięki temu, że przyjechały na kurs wspaniałe osoby, chłonne wiedzy i otwarte na nią. Praca z Wami Dziewczyny była prawdziwą przyjemnością i nie ukrywam, że liczę na ciąg dalszy. Trochę tylko się niepokoję, czy odpowiedziałam na wszystkie Wasze pytania... Same już wiecie, jak rozległa i obszerna jest to wiedza. Bardzo Wam dziękuję i za obecność, i za zainteresowanie, i za pytania, bo to one potwierdzały, że to, co chcę Wam przekazać, trafia w dobre ręce. I... mam nadzieję, do zobaczenia we wrześniu...

wtorek, 6 marca 2012

Lapis lazuli i malachit


Lapis lazuli (lazuryt)
Lapis lazuli to nieprzezroczysta, krystaliczna skała lazurytowo-kalcytowa. Jego kolor to wszelkie odcienie niebieskiego od jasnobłękitnego poczynając. Bywa ozdobiony białymi paskami lub plamkami bądź też złocistymi okruszkami pirytu. Od wieków budził zachwyt i był poświęcany znaczącym bogom – w Egipcie uważano go za kamień bogini Izydy, w starożytnym Rzymie patronowała mu Wenus, zaś w średniowiecznej Europie uznano go za kamień Matki Boskiej. 
Energie ogólne: sprzyja harmonii, przynosi mądrość, nasila zdolności do jasnowidzenia, sprzyja medytacji, ułatwia łagodny i głęboki relaks, oczyszcza umysł z natrętnych myśli.
Oddziaływanie psychiczne: usuwa skostniałe wzorce zachowań, nie pozwala niepotrzebnie się zamartwiać, oczyszcza psychikę z irracjonalnych lęków, umacnia poczucie bezpieczeństwa.
Zastosowanie w magii naturalnej: stosuje się go w magii początków, miłosnej, płodności i mocy. Pomaga spojrzeć w głąb siebie. Umożliwia dobre widzenie w ciemnościach (w każdym znaczeniu tego słowa). Wzmacnia wszelkie rytuały związane ze wzrostem stanu posiadania. Ułatwia podejmowanie dobrych decyzji, nasila prorocze sny. Niezastąpiony jako ochrona i wsparcie w procesie przewidywania przyszłości.

Malachit
Malachit jest nieprzezroczystym minerałem miedziowym o delikatnym połysku. Występuje we wszystkich odcieniach zieleni aż do koloru szmaragdowego. Często owe odcienie tworzą wyjątkowo oryginalne pasiasto-faliste wzory. 
Energie ogólne: nasila aktywność, ułatwia kontakty partnerskie, usuwa negatywne wibracje i chroni otoczenie przed nimi, równoważy poziom energii, zapewnia spokój.
Oddziaływanie psychiczne: ułatwia samopoznanie, uczy wyrozumiałości dla siebie i innych, synchronizuje pracę półkul mózgowych, pomaga rozpoznać i zaakceptować swoje słabości.
Zastosowanie w magii naturalnej: stosuje się go w magii miłosnej, płodności i mocy. Doskonały talizman ochronny na okres ciąży i porodu. Woda pita z malachitowego kubka pozwala rozumieć mowę zwierząt. Chroni ciało astralne. Noszony jako biżuteria (szczególnie w formie pierścienia) chroni przed niebezpieczeństwem. Tradycja jednak mówi, że zanim sprawimy sobie biżuterię z malachitu, najpierw powinniśmy kupić jakąś ozdobę do domu z tego minerału, na przykład szkatułkę, kubek lub figurkę.

czwartek, 1 marca 2012

Kryształ górski i kwarc


Kryształ górski
Kryształ górski jest odmianą kwarcu o bardzo silnych właściwościach leczniczych i magicznych. Kamień ten jest przezroczysty, zaś spektrum barwy mieści się od koloru przejrzystości szkła po prześwitującą biel o odcieniu mleka. 
Energie ogólne: oczyszcza atmosferę, usuwa negatywne i wprowadza harmonijne wibracje, leczy ciało i duszę, oczyszcza aurę i ciała energetyczne, wspomaga koncentrację.
Oddziaływanie psychiczne: wzmacnia intuicję, leczy i usuwa blokady psychiczne, wnosi czystość do umysłu i duszy, ułatwia relaksację, pomaga skupić się na obranym celu działania.
Zastosowanie w magii naturalnej: stosuje się go we wszystkich rodzajach magii. Szczególnie szerokie zastosowanie znajduje jako odpromiennik negatywnych energii, amulet ochronny i talizman przyciągający dobry los. Chroni adepta magii naturalnej podczas wypraw w inne wymiary. Sprzyja pracy intelektualnej pozwalając w krótszym czasie przyswajać większą ilość informacji. Oczyszcza relacje partnerskie z negatywnych wibracji. Przynosi szybkie efekty w rytuałach związanych z dostatkiem, powiększeniem stanu posiadania. Łatwo go zaprogramować do konkretnego celu. To o nim stare przekazy mówią: „chroni i broni”.
Uwaga: kryształ górski wymaga szczególnie częstego oczyszczania!

Kwarc
Kwarc to wyjątkowo ciekawy, przezroczysty lub prześwitujący minerał o dość szerokim spektrum koloru: jasnoszary, brązowy, ciemnobrązowy, prawie czarny, wszelkie odcienie różowego, fioletowawy. Jest to jeden z najpospolitszych minerałów skałotwórczych. Jako substancję cechuje go wyjątkowa twardość oraz odporność na ścieranie i wietrzenie. Stanowi pospolity składnik piasku. 
Energie ogólne: pochłania negatywne energie, nasila miłość do partnera i sympatię do ludzi, pomaga zaakceptować materialne prawidłowości życia, otwiera na piękno i mądrość.
Oddziaływanie psychiczne: dodaje odwagi, wspomaga rozwój wewnętrzny, usuwa pamięć traumatycznych przeżyć, goi stare rany psychiczne, ułatwia kontakt z podświadomością.
Zastosowanie w magii naturalnej: stosuje się go we wszystkich rodzajach magii. Wyjątkowo użyteczny przy ochronie urządzeń mechanicznych. Wzmacnia ciała subtelne i wprowadza równowagę między nimi. Pomaga przekazywać energię na odległość i sczytywać informacje z pola energoinformacyjnego, a co za tym idzie ułatwia dywinację. Dodatkowo chroni przed zatrutym środowiskiem. Łączy świadomość z podświadomością. Pomaga zrozumieć znaczenie snów. Łatwo go zaprogramować do konkretnego celu. Przyciąga prawdziwą miłość i pomaga zrealizować marzenia.