Wszystkie opisane w poprzednich postach techniki są związane z pozytywnym myśleniem, które polega głównie na kontrolowaniu tego, co dzieje się w Twojej głowie i natychmiastowym anulowaniu wszelkich sformułowań negatywnych, pesymistycznych, takich, które wiążą się z przegraną, brakiem konstruktywnego podejścia, katastrofizmem. Myślenie pozytywne nie polega, jak twierdzą niektórzy krytycy tej metody na „radosnym” niedostrzeganiu problemów, lecz na przeświadczeniu, że z kłopotami należy radzić sobie, gdy one się realnie pojawią, a nie na przyciąganiu ich do siebie poprzez myślenie o najgorszych z możliwych scenariuszach, jakie mogą się w życiu zrealizować. Generalna zasada polega tutaj na tym, by przewidywać jak najkorzystniejszy z możliwych rozwój sytuacji, nie zamykając oczywiście oczu na ewentualne utrudnienia czy komplikacje. Los i tak je przyniesie, więc tym bardziej nie ma sensu zamartwianie się na zapas. Znacznie bardziej sensowne wydaje się przewidywanie jak najkorzystniejszych dla nas rozwiązań i konsekwentne wdrażanie ich w życie.
Myślenie pozytywne gwarantuje dopływ dobrej, konstruktywnej energii, która będzie Cię w sposób naturalny chronić przed różnego rodzaju zagrożeniami i to nie tylko przed tymi związanymi z agresją energetyczną, ale również i przed takimi, które wypływają wprost z Twojej psychiki, przeżyć i urazów, jakich doznałeś. Zapewni Ci ono wewnętrzne poczucie bezpieczeństwa i przekonanie, że niezależnie od tego w jakiej sytuacji się znalazłeś, znajdziesz z niej jak najlepsze dla siebie wyjście.
Choć dla niektórych Czytelników może to zabrzmieć zabawnie, ale prekursorką pozytywnego myślenia jest Pollyanna, bohaterka książek Eleonory Porter, która w każdej sytuacji starała się znaleźć coś pozytywnego. Jeśli chcesz dobrze opanować tę technikę, wzoruj się na tej sympatycznej dziewczynce i pamiętaj o naszym polskim przysłowiu, że „nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło”.
Ćwiczenia związane z pozytywnym myśleniem zacznij od stawiania sobie następujących pytań:
– co mi da zamartwianie się?,
– jakie w tej sytuacji mogę znaleźć korzystne dla siebie aspekty?,
– co mogę zrobić, by uczynić tą sytuację korzystniejszą dla siebie?
Kiedy znajdziesz odpowiedzi na te pytania, sam przekonasz się, że sytuacja nie jest taka tragiczna, jak się na początku wydawało.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz