O mnie

Moje zdjęcie
A co tu pisać? Ci co mnie znają, to mnie znają. A Ci co nie znają, to i tak z tego wpisu niczego się nie dowiedzą. Uwaga! Nie udzielam na blogu żadnych porad!!!

piątek, 14 grudnia 2012

Alisia

Dziś o 01.10 w nocy umarła moja najlepsza Przyjaciółka, moja Księżniczka, moja Miłość - Alija Giga la Gothica.
Podarowała mi 7 lat i 7 miesięcy szczęścia, miłości, piękna i dobroci. Dała więcej niż jakikolwiek człowiek.
Alisiu! Kocham Cię...


9 komentarzy:

Joanna pisze...

smutna... bardzo smutna wiadomość

Tolerancyjny pisze...

Droga Pani Alu.

Ścisnęło mnie w gardle, a nawet więcej...

Na pewno Alisia odeszła do swoich Przyjaciół, którzy już wcześniej opuścili Ziemię.

Droga Alicjo, te trudne chwile trzeba przetrwać. Jest to czas na refleksje, a może na medytację?

Pozdrawiam ciepło. :)

Edward Zdunek

Mar Canela pisze...

Kiedy zrywa się nić życia
i Przyjaciel odchodzi
zostaje ten nieutulony ból
i niemoc.

I pocieszanie nic nie da,
trzeba to "odchorować",
przeżyć ten żal do dna,
a potem tylko upływający czas
jest w stanie nieco
zasklepić ranę...

Z najbliższymi nie udaje się
czasami nawiązać tak mocnego
połączenia miłości, jakie
nawiązuje się pomiędzy
psem (kotem, koniem, itp.)
i jego właścicielem...

Wspaniały tarocista,
Alejandro Jodorowsky,
powiedział kiedyś:
"kiedy umarł mój ojciec,
nie czułem zbyt wielkiego
bólu, lecz kiedy umarł mój
kot, tygodniami dochodziłem do
siebie..."

Niech dalsza droga Alisi
w niezmierzonych wszechświatach
będzie pełna wolności
i kolorowych łąk...

Renata pisze...

To straszna wiadomość! Bardzo, bardzo mi smutno. Smutno ogromnie.

OxiGra pisze...

Kiedy moja Meggi umarła na stole operacyjnym myślałam że umrę razem z Nią. Powiedziałam sobie że już nigdy w życiu żadnego psa mieć nie będę bo to będzie zdrada, bo żaden pies nie będzie taki jak Ona. Minęło 2 lata i mój mąż prawie zmusił mnie do wzięcia kolejnej suni. Od 9ciu lat mieszkam pod jednym dachem z najcudowniejszą i najukochańszą sunią na świecie ale nadal pamiętam i kocham moją Meggi-Megusie-Gusie-Mańkę-Maniunię-Niunie...
Bardzo, bardzo Pani współczuję...

Anonimowy pisze...

Pani ALICJO! Ja tez to przeżyłam. Po 17 latach odszedł za Tęczowy Most mój najlepszy przyjaciel. Ja Panią rozumiem. Był to członek rodziny. Trzeba z tym się pogodzić i dziękować BOGU , ze dał nam szansę być z tak kochanym stworem

Wróżka Kamelia pisze...

smutne...pieski tak krotko z nami są. moj piesek pewnie tez za jakis czas odejdzie Tam... mam nadzieje ze jednak bedzie sobie jak najdluzej :(

Anonimowy pisze...

Piękna psina, jaka szkoda, że odeszła tak szybko...

Anonimowy pisze...

Jesteście niesamowitą Rodzinką kochani Polacy. Życzę szczęścia największego i zeby nigdy Was nie opuszczało. Też jestem psiarką, też mam doga Grafa, poprzedni miał raka i trzeba było go usypiać, straszne były przeżycia.... Alina Szczerbicka Białystok