O mnie

Moje zdjęcie
A co tu pisać? Ci co mnie znają, to mnie znają. A Ci co nie znają, to i tak z tego wpisu niczego się nie dowiedzą. Uwaga! Nie udzielam na blogu żadnych porad!!!

środa, 8 czerwca 2011

Pożegnanie

Po przemyśleniu wszelkich za i przeciw podjęłam decyzję, że tegoroczne "Wczasy z Alicją" będą ostatnimi. Bardzo lubię atmosferę Wczasów, ludzi, którzy przyjeżdzają, współpracę z pozostałymi wykładowcami, ale jestm już zmęczona całym procesem przygotowywnia tej dwutygodniowej imprezy. Zamęt przed Wczasami po prostu mnie wykańcza - ktoś wpłaca przedpłatę po to, by po 2 tygodniach się rozmyślić i ją wycofać. Powinnam potrącić z takiego zwrotu pieniązki za koszta manilupacyjne (przelew, wysyłanie potwierdzenia itp.), ale jakoś nie umiem, bo te 10,00 zł nie majątek, ale np. do tej pory już wykonałam 2 takie manipulacje i pewnie to nie koniec. Ktoś musi, ale to MUSI mieć 5 posiłków dziennie. Ktoś pod żadnym pozorem nie będzie mieszkać w pokoju dwuosobowym, a dopłacić za jedynkę nie chce. Ktoś musi przyjechać z dzieckiem i co z nim zrobi jak będą zajęcia. Ktoś...
Ludzi też przyjeżdża mniej. Pewnie liczą, że nauczą się Tarota czy innej dziedziny ezoteryki on-line, naiwni. NIE MA TAKIEJ MOŻLIWOŚCI. Sama prowadzę kursy w Szkole Krzeczot przez Internet i tylko ja wiem, na czym polega różnica między uczestnictwem w kursie na żywo i on-line. Bez zajęć praktycznych nikt jeszcze się nie nuczył ni Tarota, ni run, ni energii anielski, ni żadnej innej dziedziny wiedzy tajemnej. Właśnie dltego nazywa się ona TAJEMNĄ.
Poza tym chyba jestem zbyt zmęczona, by to robić. A nie chcę się do końca wypalić. Dlatego tegoroczne Wczasy z Alicją będą pożegnalne. Cóż, trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść...

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Allu
zastanów się jeszcze, a może potrzebna Ci jakaś pomoc?
Sama prowadzę mały pensjonacik i wiem, jak to jest.....
Pozdrawiam najserdeczniej
Ela

Alla Chrzanowska pisze...

Ogromnie dziękuję, ale decyzja zapadła. Cóż, nikt nie jest prorokiem we własnym kraju. I nie problem w pensjonacie, a w tym, że w tym roku nie ma chętnych na takie wczasy. W ubiegłych latach brakowło miejsc, w tym roku - chętnych. Ludzie głosują nogami. widocznie to, co mam do zaproponowania nie znjduje "nabywców" w Polsce. Cóż pozostje mi Wschód. Już w tym roku na początku września jadę na Krym i tam przenoszę "Wczasy z Alicją"