Wiecie, że moją największą miłością są psy. Staram się im pomagać jak mogę, ale ten rok jest straszny, a ludzkie okrucieństwo w stosunku do zwierząt osiągnęło apogeum. Zresztą spójrzcie sami. To dog, którego "kochący" właściciel doprowadził do tego stanu. Jeszcze 3 tygodnie temu nie chodził, a nawet nie wstawał... z głodu... nie miał... sił. Dziś już wstaje i chodzi, ale wymaga kosztownego leczenia i specjalnego karmienia. Nazywa się Mr. Big i ciągle jeszcze wierzy ... w ludzi:
Wcześniejszych zdjęć nie pokazuję, bo są zbyt drastyczne.
A to Samba, sunieczka, której od razu po porodzie zamorodowano dzieci, a ją, jeszcz krwawiącą, z mlekiem rozsadzającym sutki wywieziono do lasu:
Te i wiele innych psów są pod moją finansową opieką, ale... już sobie nie radzę. Jest ich coraz więcej. Sama nie dam rady. Wiem, że ezoterycy mają wrażliwe serca, więc jeśli ktoś chce i może pomóc - proszę o tę pomoc. Każdy grosik się liczy. Przyjmuję też dary rzeczowe, zajmuję się ich sprzedażą, a pieniążki przekazuję psom. Jeśli ktoś chciałby pomóc proszę o kontakt mailowy: sasza@wasilkow.koba.pl Tylko proszę nie pisać z prośbą o poradę, tem mail służy wyłącznie psom...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz