Nie wiem, z jakiego powodu pokazanie stosunku ludzi do zwierząt przerwało wszelkie dyskusje na moim blogu, hmmm.
Wrócę więc do Tarota. Dziś kolejna karta Wielkich Arkanów - Sąd Boży:
Choć z drugiej strony trudno całkiem odejść od poprzedniego tematu, ponieważ ta karta odnosi się do naszego światopoglądu i wyznawanego systemu wartości. Z jednej strony są to poglądy i przekonania wyniesione przez nas z domu rodzinnego i wpojone w procesie nauki w szkole, z drugiej zaś to wszystko, co starannie przemyśleliśmy, przeanalizowaliśmy i uznaliśmy za swoje własne. Nie zawsze jest to takie proste i łatwe, jakby się wydawało na pierwszy rzut oka. Szczególnie trudno pozbyć się nieużytecznych czy wręcz szkodliwych poglądów nabytych w dzieciństwie. Jakże często determinują one zachowania w dorosłym życiu i przeszkadzają w rozwinięciu skrzydeł. Ileż to kobiet w moim wieku słyszało od swoich opiekunów zadnie typu: "Siedź w kącie, znajdą cię" czy "Prawdziwą perłę to i w popiele znajdą". I jak się mają takie słowa do naszych czasów, w których "Wszyscy pchają się na afisz" bez względu na to czy mają coś do pokazania, czy nie. Nie jestem zwolenniczką teorii, że "Zasady są po to, żeby je łamać", ale uważam, że można je w toku życia, pod wpływem zdobywanych doświadczeń i na bazie osobistych przeżyć - zmieniać. Jeśli wylosowaliśmy kartę Sąd, to znaczy, że musimy poważnie zastanowić się nad wyznawanym światopoglądem i systemem wartości, gdyż zapewne przyszedł czas na dokonanie w nich korekt.
2 komentarze:
Z przyjemnością trafiłam na bloga mojej mistrzyni i autorki opracowań, na podstawie których poznawałam Tarota.
Przepraszam za absencję - w weekend zaginął mój ukochany kotek i nie byłam w stanie skupić się na czymkolwiek. :(
A propos Arkanu XX, ta karta pojawiła się jako podsumowanie rozkładu i ostateczne rozwiązanie problemu. Naturalnie pytałam Tarota co się dzieje, czy nasz Filipek wróci do domu... Pozostałe karty w sumie nie wskazywały na to, by wydarzyła się tragedia (dla pewności obdzwoniłam wszystkie kliniki w tym mieście, nikt go nie przywiózł).
Ten Sąd Boży/Zmartwychwstanie daje nadzieję że kotek jeszcze się odnajdzie, sprawa się wyjaśni.
Na logikę rzecz biorąc, podejrzewamy że któryś z sąsiadów mógł go niechcący zamknąć w garażu lub piwnicy... Kotek daleko nie chadza, a w weekend padało, więc biedak może próbował schronić się przed deszczem i tak niefortunnie trafił do niewoli. :(
Oplakatowaliśmy wczoraj część osiedla, roznieśliśmy ulotki do wszystkich skrzynek pocztowych w naszym sąsiedztwie. No i zostało czekać...
Prześlij komentarz