O mnie

Moje zdjęcie
A co tu pisać? Ci co mnie znają, to mnie znają. A Ci co nie znają, to i tak z tego wpisu niczego się nie dowiedzą. Uwaga! Nie udzielam na blogu żadnych porad!!!

czwartek, 4 listopada 2010

Interpretacja kart

Galadea pyta:
"Jak interpretować karty odwrócone jako radę? Czasem mi wypada karta rada XVo albo XiXo i nie do końca mam pewność co mi Tarot radzi."
I tym pytaniem znów powraca do kwestii udzielania porad na odległość. Nie jest to możliwe i wszelki porady telefoniczne, korespondencyjne nigdy nie dadzą tego, co spotkanie osobiste z dobrym fachowcem. Dlaczego? Dlatego, że zmienia się interpretacja w zależności od pytania, że już nie wspomnę o wpływie sąsiadujących kart, bo o tym już pisałam. Spróbuję to wyjaśnić na przykładzie karty Diabła, o którą spytała Galadea. Załóżmy, że jest to karta wylosowana pojedynczo i żadna inna na nią nie wpływa. Jak ją interpretujemy jako radę, kiedy jest odwrócona. Oczywiście zależnie od pytania, czyli jeśli np. pytanie brzmi:
- Co mam zrobić, żeby nie zajść w ciążę?
Odpowiedź: Diabeł odwrócony - Unikać seksu!
Pytanie: Czy on mnie kocha? Odpowiedź - Nie, tylko pożąda.
Pytanie: Czy mogę pożyczyć koleżance pieniądze? Odpowiedź - Nie, bo będą problemy z odzyskaniem długu.
Pytanie: Czy podróż, którą planuję będzie bezpieczna i udana? Odpowiedź - Nie, bo może zepsuć się środek transportu, dojść do wypadku albo sytuacja po przyjeździe na miejsce okaże się dla pytającego niebezpieczna bądź niekomfortowa.
Pytanie: Co zrobić, by poprawić sytuację w moim związku? Odpowiedź - Dokonać zasadniczych zmian w życiu erotycznym.

Gdyby można było jednoznacznie określić, że dana karta znaczy to, to i to, wszystko byłoby dużo prostsze, ale tak nie jest. Interpretacja karty zależy od:
- jej znaczenia zasadniczego;
- zadanego pytania;
- wpływu innych kart na nią;
- poziomu Tarota na jakim analizujemy pytanie;
- ogólnego kontekstu rozkładu (Portretu);
- statystycznej (statystykę sprawdzalności własnych prognoz powinien prowadzić każdy tarocista) sprawdzalności dokonywanych interpretacji;
- doświadczenia interpretatora, które zdobywa się wyłącznie praktykując analizę kart.

12 komentarzy:

Kinga pisze...

Witam serdecznie. :)

Pani Allu, chyba nie bardzo ma coś do rzeczy, czy interpretujemy katy na odległość, czy oko w oko. Przecież wszystkie sprawy o których Pani tutaj pisze powinny być przy wróżbach na odległość uwzględniane. Akurat wróżby takie są moją specjalizacją i znam to wszystko z praktyki, dlatego zabrałam głos.
Też zawsze ogromną uwagę zwracam na rodzaj pytania, sąsiedztwo kart które mam w rozkładzie i jeszcze różne inne niuanse. Ciężko je nawet wszystkie wymienić, jednak widzę iż te najbardziej podstawowe i oczywiste zasady interpretacji mamy takie same. W sumie jak by nie kombinować trudno o wielkie różnice - przecież w sporym stopniu stopniu uczyłam się z Pani książek.

Uważam tak. Jeśli ktoś wróżąc mailowo lub nawet telefonicznie, nie zwraca szczególnej uwagi na rodzaj pytania ani karty, nie tyle będzie tu winna odległość, co niedociągnięcia w warsztacie pracy. Pewnie identyczne błędy popełniałby przy spotkaniu osobistym.

Pozdrawiam ciepło -
Kinga Cichocka

Alla Chrzanowska pisze...

Pani Kingo!
Różnca w interpretacji kart w kontakcie bezpośrednim i na odległóść jest taka sama jak różnica między wizytą u lekarza, a konsultacją z lekarzem na odległość.
Skoro karty Tarota są narzędziem do komunikacji między podświadomością Klienta, w której to znajdują się odpowiedzi na jego pytania, a Interpretatorem, to jak na odległość Klient wylosuje swoje karty? Te, które będą kluczem do odpowiediz ukrytej w jego podświadomości?
Nie mówię, że nie możliwe jest udzielenie odpowiedzi na odległość, ale nie jest to interpretacja kart Tarota, lecz... jasnowidzenie. Dlatego wiele ma do rzeczy czy interpretujemy na odległość czy nie. Jeśli jest to interpretacja kart tarota bez zdolności do jasnowidzneia, nie jest ona możliwa na odległość.

Kinga pisze...

Hmmm...
Co jak co, ale jasnowidzem (w powszechnym rozumieniu tego słowa) to ja chyba nie jestem. :)

Może co najwyżej jakieś elementy bliskie jasnowidzeniu wykorzystuję. Faktem jest, że zanim podejmę się stawiania kart muszę poczuć temat i złapać specyficzny kontakt z człowiekiem. Czytając jego wiadomość albo TO COŚ od razu czuję, albo i nie. Jeśli nie poczuję, nie podejmuję się stawiania kart.
Jeśli bym się podjęła pomimo braku tej specyficznej łączności, wtedy mogłabym co najwyżej zinterpretować karty i odpowiedzieć na pytania z poziomu intelektu. Porada (bo już nie wróżba...), może i jest dobra, ale przecież nie o to chodzi. :)
W takim przypadku rzeczywiście porównanie do konsultacji z lekarzem na odległość, który czytając o objawach może podsunąć jakąś prawdopodobną diagnozę, jest słuszne.


Tak z ciekawości, a jak to wygląda w Pani pracy? Czy też występuje jakiś rodzaj łączności pomiędzy Panią, a klientem?

Na pewno praca z klientem na odległość rządzi się innymi prawami i wymaga innych zdolności, ale sam proces interpretacji kart (w czysto technicznym sensie) niczym specjalnie się nie wyróżnia.

Alla Chrzanowska pisze...

Jak to wygląda u mnie? Nigdy nie wróżyłam, zawsze pracowałam z podświadomością Klienta. Od 8 lat nie przyjmuję Klientów, ograniczam się do pracy z Portretem, a jak to wygląda? Najlepiej spytać tych, którym interpretowałam Portret:)

Kinga pisze...

Aha. Jak dotąd nie miałam okazji skorzystać z takiej pracy z podświadomością, więc nie umiem powiedzieć czym to się różni i w którym miejscu ta różnica się zaczyna. Może kiedyś się przekonam doświadczając jej. :)

Wracając jednak do tych naszych technicznych aspektów i zasad interpretacji, przestudiowałam uważnie wpis, nadal uważam że nie ma różnicy, Do przykładów które Pani podaje, podeszłabym tak samo i dokładnie tego samego uczę innych. Pewne zasady są po prostu uniwersalne i nie ma zmiłuj - jeśli ktoś ich nie zna/nie stosuje, będzie popełniał błędy czysto techniczne, które w każdych warunkach bezpośrednio przełożą się na nieprawidłową odpowiedź.

Pozdrawiam! :)

Anonimowy pisze...

Jesli wrozenie nie jest tym samym co praca z podswiadomoscia klienta, to z czym wspolpracuje sie wrozac?
Adela

Alla Chrzanowska pisze...

A co to jest wróżenie? I nie jest to złośliwe pytanie. Po prostu ja nigdy nie wróżyłam. Wiecie, fajnie brzmi słowo wróżka po rosujsku - "gadałka", czyli ta co zgaduje. a wróżyć to "gadat", czyli zgadywać. Być może tym jest wróżenie... Zgadywaniem???

Kinga pisze...

Ojej, ale to przecież tylko słowa.
Sama nigdy nie lubiłam, gdy ktoś nazywał mnie wróżką, jakoś wolę tarocistka. Nie lubiłam też gdy mówiono że wróżę, wolałam słowo prognozuje...
Tylko czy to cokolwiek zmienia w tym co robię?
Zwał jak zwał, na jedno wychodzi. :)

"Wiecie, fajnie brzmi słowo wróżka po rosujsku - "gadałka", czyli ta co zgaduje."

Hahaha, w kontekście takich cyganek, co to łapią człowieka na ulicy i zagadują, to rzeczywiście adekwatna nazwa. :)
No my tego nie robimy. Czy to znaczy że w ogóle nie wróżymy?

Kinga pisze...

Przepraszam, przeczytałam "zagaduje", a jest "zgaduje".
Niemniej w tym przykładzie z cyganką na ulicy, obie wersje są dobre. :)))

Hmmm... Nie, my przecież niczego nie zgadujemy. Zgadywanie to wg. słownika języka polskiego: «domyślić się czegoś lub udzielić prawidłowej odpowiedzi mimo braku wiedzy na dany temat».
A my nie możemy powiedzieć, że nie mamy wiedzy na dany temat, bo wiedzę tę uzyskujemy odczytując karty. Ze zgadywaniem to tak jakby nie ma już wiele wspólnego.

Anonimowy pisze...

Dziękuję za odpowiedź.
Ma Pani rację, Pani Alu.
Przepraszam, że załączyłam pytanie, zaraz zrobi się z Pani bloga blog konsultacyjny.
Dziękuję, życzę dużo zdrowia i ściskam serdecznościami!
galadea

Alla Chrzanowska pisze...

Galateo!
Pani pytanie było bardzo cenne, bo pomogło mi wytłumaczyć, jak trudno jest interpretować oddzielne karty. Wiem, że nie udzieliłam Pani takiej odpowiedzi, jak Pani oczekiwała, ale mam nadzieję, że cokolwiek rozjaśniłam, jak interpretować karty na pozycji "Rada". Pozdrawiam serdecznie

Anonimowy pisze...

Wynika z tego, ze jezyk ktorego uzywamy determinuje sposob interpretacji swiata czlowieka. (Po niemiecku wrozka to mowiaca prawde: Wahrsagerin.)
Dlatego znajomosc jezykow obcych poszerza mozliwosci postrzegania swiata.
pozdrawiam
Adela